Poranny czy wieczorny trening – co lepsze dla Twojego stylu życia?
Nie bez powodu największy ruch na siłowniach przypada na poranki i wieczory. Dlaczego właśnie wtedy? Głównie przez przyzwyczajenia i osobiste preferencje.
Poranny trening
Rano naturalnie mamy wyższy poziom kortyzolu – hormonu mobilizacji. W połączeniu z motywacją może to dać naprawdę mocny start dnia.
Dodatkowym atutem jest kontrola nad resztą dnia. Kończysz trening o 9:00 i… dzień dopiero się zaczyna. Idziesz do pracy naładowany endorfinami, a wieczorem masz czas dla siebie.
Ale są też minusy:
– mniejsza siła, bo ćwiczysz z ograniczonymi zapasami energii (na czczo lub po lekkim śniadaniu),
– niższa temperatura ciała, więc rozgrzewka powinna być dłuższa i dokładniejsza,
– poranny trening może być szczególnie trudny dla osób z niskim ciśnieniem.
Trening wieczorny
Wieczorem masz już za sobą cały dzień jedzenia – glikogen i węglowodany zapewniają energię, a więc i siłę.
Taki trening może być idealnym resetem po pracy – tylko Ty, muzyka i czas spędzany na tym, co lubisz. Z doświadczenia wiem, że wiele osób właśnie wtedy najlepiej się odnajduje.
Minusy również się pojawiają:
– większy tłok na siłowni, co oznacza czekanie na sprzęt,
– jeśli trening jest zbyt intensywny i odbywa się za późno, może utrudniać zasypianie.
Warto jednak obserwować swój organizm – u niektórych trening wieczorem działa usypiająco, u innych wręcz przeciwnie.
Kilka końcowych słów
Nie szukaj odpowiedzi na pytanie, która pora jest najlepsza. Zastanów się, kiedy Ty jesteś w stanie dać z siebie najwięcej.
Jeśli lubisz pospać – nie trenuj rano.
Jeśli nie lubisz tłoku – nie trenuj wieczorem.

